wtorek, 18 marca 2014

The Style Experience- Shinybox Marzec 2014 r

Czas na kolejne w tym roku pudełko Shinybox :)


Co znajdziemy w środku?

1.Delawell - Zmysłowy scrub solny
"Zmysłowy scrub do dłoni, stóp i ciała zawierający drobne kryształki soli, które złuszczają naskórek, wygładzają skórę i przygotowują ją do wchłonięcia pozostałych, odżywczych składników preparatu m.in masła shea, olejów jojoba i makadamia.
Cena: 39 zł/ 260 ml

2. Bioderma, Sebium Pore Rifiner Krem
 "Korygujący krem poprawia wygląd skóry, dzięki czemu jej powierzchnia staje się delikatna, bardziej regularna i czystsza, a pory są zwężone i mniej widoczne. Lekka formuła sprawia, że preparat natychmiast się wchłania, pozostawiając przyjemne, aksamitne uczucie"
Cena: 60 zł/30 ml

3. Organique, Biała glinka
"Bardzo delikatna, w 100% naturalna glinka kaolinowa.Cechuje ją lekka i jedwabista konsystencja. Jest łagodna dla skóry, usuwa zanieczyszczenia, remineralizuje, wygładza i uelastycznia, delikatnie rozjaśnia"
Cena: 30 zł/ 200 ml

4.Balneokosmetyki Malinowy Zdrój- Żel do twarzy
"Biosiarczkowy, głęboko oczyszczający żel do mycia twarzy 2 w 1. Specjalnie opracowana formuła żelui, bogata jest w wodę siarczkową, borowine i ekstrakt z kory wierzby. Żel oczyszczający do twarzy polecany jest do codziennej pielęgnacji cery z problemami"
Cena:28 zł/200ml

5. Original source- Żel po prysznic
" Kosmetyki Original Source prowadzą krucjatę przeciwko temu, co jednostajne, szare i zwyczajne. Z  owocowymi żelami tej marki nierutynowe doznania pod prysznicem są gwarantowane"
Cena:9 zł/250ml

No i dodatkowo prezent od firmy Clochee - próbki :)


W tym pudełku nie widzę żadnego bubla, wszystko zużyję! :)

poniedziałek, 17 marca 2014

Siemię lniane+efekty stosowania po czterech miesiącach


O dobroczynnych właściwościach siemienia lnianego można by rozpisywać się godzinami!  Doskonale osłania nasz przewód pokarmowy, reguluje gospodarkę hormonalną ( o jakimkolwiek bólu podczas miesiączki zapomniałam od kiedy je spożywam), a do tego ma wprost genialny wpływ na włosy. Żeby tego było mało, dodatkowo wzmocni nasze paznokcie :)
Z Wikipedii:
W 100 g zawarte jest[1]:
42 g tłuszczów w tym 29 g wielonienasyconych kwasów tłuszczowych, 7,5 g jednonienasyconych;
27 g błonnika;
18 g białek o bardzo korzystnym zestawie aminokwasów;
1,6 mg witaminy B1 (126% dziennego rekomendowanego spożycia);
0,473 mg witaminy B6 (36% dziennego rekomendowanego spożycia);
392 mg magnezu (106% dziennego rekomendowanego spożycia);
255 mg wapnia;
5,73 mg żelaza (46% dziennego rekomendowanego spożycia);
4,34 mg cynku (43% dziennego rekomendowanego spożycia).

Siemię kupimy w każdym sklepie zielarskim, jak również w większości aptek- jeszcze nie udało mi się zapłacić za siemię więcej niż 4 zł więc nie jest to żadne obciążenie dla portfela :)

Jak stosować?
Ja praktykuję taki sposób- gdy wstaje rano zalewam siemię ciepłą wodą, odstawiam do przestygnięcia i piję, razem z nasionkami, które przedtem trzeba dobrze pogryźć. Staram się na czczo choć nie często mi się to udaje. Dla mnie siemię prawie nie ma smaku- czuje się jakbym piła trochę bardziej mętną wodę, ziarenka na początku smakowały mi trochę jak słonecznik-teraz prawie w ogóle ich nie czuję.



Co zaobserwowałam w ciągu czterech miesięcy stosowania siemienia?
Pierwszym co zauważyłam, gdy zaczęłam pić siemię był niewielki wysyp na twarzy, który zniknął dosyć szybko. Już w pierwszym miesiącu zauważyłam wpływ na hormony-nie poczułam nawet że mam okres. Na widoczne efekty na włosach musiałam poczekać 3 miesiące- po pierwszym miesiącu trochę babyhair zauważyłam, ale po trzech miesiącach była to dosłownie armia :O Nigdy wcześniej nie miałam tyle bejbików! Włosy o wiele mniej wypadają,wzmocniły mi się paznokcie - widać mój organizm potrzebował NNKT. Siemię włączyłam na stałe do swojej diety, ponieważ naprawdę mi służy.

No i zdjęcia - wyczekiwane babyhair :D :




Podsumowując, gorąco polecam każdemu spróbować na sobie- i trochę poczekać na efekty, u mnie przyszły dopiero po 3 miesiącach, więc trzeba trochę cierpliwości!

niedziela, 16 marca 2014

Podsumowanie włosów-Luty

Lepiej późno niż wcale :) Luty był dobrym miesiącem dla włosów, załapały się na podcięcie końcówek( chociaż po zdjęciach widzę, że podcięłam za mało). Dodatkowo przed każdym myciem nakładałam na nie olej :) Na zdjęciach jest duża różnica..Dziwne, były zrobione w ten sam dzień, tyle że w różnych miejscach. Kolor na żywo wygląda jak na dolnych zdjęciach






Już cztery miesiące piję siemię lniane. Babyhair rosną w siłę, nigdy wcześniej nie miałam ich tak dużo :)





Pielęgnacja w lutym nie była skomplikowana-i chyba taka najbardziej służy moim włosom

  • przed każdym myciem nakładałam olej lniany
  • prawie po każdym myciu- maska z Biovaxa(z olejami)
  • do mycia: Nivea Hydro Care 
  • odżywka: Rubella z olejami
  • spirulina raz na tydzień
  • raz na tydzien do maski dodawałam aloes
  • 2 razy rozjaśnianie rabarbarem
  • do zabezpieczania końcówek- jedwab Biosilk
Stan włosów oczywiście nie jest cudowny, ale jak porównam sobie ze zdjęciami ze stycznia..To jak na miesiąc jest całkiem w porządku :)