czwartek, 2 stycznia 2014

Domowa "mikrodermabrazja", czyli soda oczyszczona w akcji


Uniwersalność sody oczyszczonej wszystkim jest bardzo dobrze znana- znajdziemy ją praktycznie w każdym domu ;)  Używamy jej w kuchni a także poza nią do czyszczenia, możemy wybielić nią zęby, umyć włosy. Jednak najbardziej interesuje nas jej zastosowanie w pielęgnacji twarzy. ;)


Od dawien dawna zmagam się z śladami pozostałymi po wyciskaniu pryszczy na brodzie (bardzo mądre, wiem :P)  oraz z inwazją zaskórników otwartych na nosie i kilku zamkniętych na brodzie.  Przebarwień jako tako nie mam, ale przez te ślady nie wyobrażam sobie wyjść z domu bez chociażby kapki podkładu- są one widoczne, i to nawet bardzo. No i tutaj naprzeciw wychodzi mi wodorowęglan sodowy, czyli popularna soda oczyszczona ;) 


Soda ma właściwości grzybobójcze i bakteriobójcze, nadaje się do pielęgnacji skóry trądzikowej, pomocna jest także przy stanach zapalnych. Doskonale złuszcza skórę, usuwając martwe komórki, co widocznie ożywi naszą skórę.Nadaje się do przygotowania skóry na dalsze zabiegi pielęgnacyjne, składniki odżywcze powinny lepiej się wchłaniać. Dodatkowo jego pH jest przyjazne naszej skórze. 

Jak przygotować taki peeling/maseczkę?

Potrzebne nam będą

  • soda oczyszczona- 2 łyżeczki
  • woda - 1 łyżeczka
  • wedle upodobań- olej( w moim wypadku arganowy), banan,morela, itd...
Możemy oczywiście zastosować wersję soda oczyszczona + woda, ale osoby z wrażliwą skórą oraz naczynkowcy powinni uważać- może powodować podrażnienia! Najlepiej przetestować na niewielkim obszarze skóry :)

Pastę nakładamy na twarz, z szczególnym uwzględnieniem obszarów problematycznych, trzymamy na twarzy ok 10 minut, potem możemy wykonać peeling przy zmywaniu :) Jeśli jednak nasza skóra jest wrażliwa, lepiej ten peeling sobie podarować.Mnie osobiście lekko szczypie podczas tych 10 minut, ale po późniejszym zmyciu nie mam podrażnionej twarzy- co innego gdy mam na twarzy jakąś rankę-wtedy nie polecam!!! Nie polecam stosować na wyciśnięte tego samego dnia zaskórniki( o ile ktokolwiek je wyciska..ale lepiej wspomnieć) oraz na rozdrapane krostki (walczę z tym ;p)

Ja użyłam oleju arganowego, i taka kombinacja nie wywołała u mnie podrażnień, trochę się bałam użyć samej sody z wodą. Po wymieszaniu składników nie otrzymamy typowej maseczki do twarzy ani peelingu, wyjdzie bardziej taka...pasta :P

A na twarzy wygląda to tak :



Efekty spróbowałam uchwycić na poniższym zdjęciu, mam nadzieję że nie tylko ja je widzę :P


Jakie efekty zaobserwowałam?
  1. Obkurczone pory
  2. Rozjaśnienie cery
  3. Przebarwienia z każdym peelingiem stają się mniej widoczne 
  4. Mniejsza widoczność zaskórników otwartych
  5. Lepsza wchłanialność kosmetyków zastosowanych po sodzie ;)
Oczywiście po zabiegu nie możemy zapominać o nawilżeniu skóry! Ja walczę z zaskórnikami, śladami po trądziku, trądzikiem-po zabiegu nałożyłam grubą warstwę maści z witaminą A. Póki co jestem zadowolona z efektów, mam nadzieję że regularne stosowanie przyniesie pożądane efekty i moje ślady po trądziku znikną :)

Lubicie sodę oczyszczoną? Co stosujecie po peelingu? ;)



2 komentarze:

  1. bardzo lubię peeling z sody. Daje super efekty, no i jest przyjemny w aplikacji.

    OdpowiedzUsuń